Arek Kowalczyk
Rząd Litwy liczył, że Polska Grupa Energetyczna zostanie współudziałowcem budowanej tam elektrowni jądrowej, jednak PGE w grudniu ubiegłego roku zawiesiła swój udział w projekcie. - W oparciu o wnikliwą analizę informacji przedstawionych przez Visagino Atomine Elektrine, PGE Polska Grupa Energetyczna podjęła decyzję o zawieszeniu swojego zaangażowania w budowę elektrowni jądrowej w Visaginas na Litwie (k. Ignaliny) – poinformowała PGE w komunikacie.
Jak podkreśla w rozmowie z Rynkiem Infrastruktury Tomasz Zadroga, były prezes Polskiej Grupy Energetycznej, który podjął decyzję o wycofaniu się z rozmów z Litwinami, PGE nie „odpuściła” całkowicie realizacji projektu. - Nie zrezygnowaliśmy z udziału w tym projekcie w ogóle. Zrezygnowaliśmy z niego na wtedy proponowanych warunkach przez stronę litewską – wyjaśnia Zadroga. Założenia, które przedstawili Litwini powodowały, że w ocenie PGE projekt był nieefektywny ekonomicznie - Jeżeli one się zmienią, to uważam, że projekt powinien być dalej otwarty. On był cały czas otwarty w momencie, kiedy odchodziłem z grupy PGE – dodaje Zadroga.
Wkrótce po tym, jak PGE wydała komunikat o zawieszeniu udziału w litewskim projekcie, Zadroga zrezygnował z prezesury w energetycznym koncernie. - Chciałbym zdementować plotki, że decyzja o wycofaniu się z litewskiego projektu budowy elektrowni jądrowej w Visaginas, doprowadziła do mojego odejścia. Rozstaliśmy się w dobrych stosunkach, choć szybko. Teraz pracuję w sektorze ubezpieczeń, ale takie są koleje losów wynajętych menagerów – mówi Zadroga.
Elektrownia jądrowa Visaginas ma powstać na północy kraju, w miejscu zamkniętej Ignalińskiej Elektrowni Atomowej. Litwa ma już wybranego inwestora strategicznego i dostawcę technologii. Przetarg wygrała japońsko-amerykańska korporacja GE-Hitachi Nuclear Energy. Produkcja energii miałaby rozpocząć się w 2022 r.